wtorek, 8 lipca 2014

Post piąty (niemal okrągły )

Miał byc post o sposobach na niejadka , będzie post o naszych (więc gwarancji nie udzielamy , przykro mi ! ) sposobach na niejadka .
Gabrysia nigdy nie była niejadkiem w ogólnym rozumienu tego słowa . Odkąd zaczęła przyjmowac pokarmy o konsystencji bardziej stałej niż mleko jej buzia właściwie przestała się zamykac, miałam wrażenie , że nawet podczas snu jest gotowa wsunąc dodatkową porcję kaszki , czy zupki . Zresztą na jedzenie budziła się do dziewiątego miesiąca życia , przez co mając 27 miesięcy waży 14 kilogramów , no  cóż !
Poważniejsze problemy z Gabciowym menu zaczęły się na dobrą sprawę w okolicy dwóch lat . Nagle jej nawyki żywieniowe zmieniły się z dnia na dzień , zaczęła bardzo szybko nudzic się zwyczajnym jedzeniem i wtedy do akcji musiałam wkroczyc JA - MAMA i zacząc kombinowac , bo chociaż moje dziecko owoce i warzywa spożywa w ilościach nieprzyzwoicie wielkich , nie samą zieleniną człowiek żyje .
Podzielimy się dziś z Wami wiedzą sekretną zdobywaną męczącą metodą prób i błędów , i mamy nadzieję , że skorzystacie tak jak my ! :)

1 . Żółty ser - źródło  białka , wapnia i witaminy B12 , która pomaga w produkcji czerwonych krwinek , które zapobiegają anemii ( co dla matki wariatki chronicznej anemiczki jest wyjątkowo ważne ) .
Gaba kategorycznie odmawia jedzenia sera w plastrach . NIE I KONIEC ! Trzeba więc było podejśc ją z innej strony i rozsmakowała się w serze TARTYM . Na kanpace , bułce , czy też po prostu w miseczce . A kiedy znudzi jej się wciskanie go do buzi garściami , a mi zbieranie wszystkiego tego , co z garści wyleciało i magicznym sposobem rozniosło się na kanapę , dywan , fotele i stół - proponuję jej cheesetringsy , czyli po prostu ser do rwania . Bawimy się nim wtedy w ośmiornice i inne różności , cała serowa pałeczka znika w mgnieniu oka , a ja śpię spokojniej :)




2 . Jogurt - jest źródłem białka , fosforu i witaminy B12 ( ! ) , dodatkowo zawiera żywą kulturę bakterii , która zregeneruje florę bakteryjną w jelitach po kuracji antybiotykowej .
Z jogurtami nie miałyśmy nigdy większego problemu , Młoda wcinała wszystkie , które jej oferowaliśmy , niestety . Jedzenie jogurtu łyżeczką nie sprawia jej już żadnej frajdy , dlatego szukałam w sklepach alternatywy . Te do picia dostaje po prostu ze słomką , od razu są dla niej ciekawsze . Oprócz tego ratują nas jogurty w tubkach do wyciskania i nasze najnowsze odkrycie - jogutro lizaki , które zachwyciły nas obie .





3 . Makaron - to węglowodany , witaminy , białka , tluszcze i błonnik , a przy okazji nasz domowy 'MUST HAVE ' . Makaron jadamy z Gabcią badzo często w każdej możliwej postaci , do zup , zapiekanek , sosów , obie go uwielbiamy ! :) Kiedy Słodyczkę znudzą oklepane rurki , swiderki i wstążki , sięgamy po makaron 'kształty ' . Przy jedzeniu mamy wtedy mnóstwo śmiechu i zabawy odszukujac w zupie pływajace serduszka , kwadraty , krzyżyki i kółeczka :)



A kiedy Gabrylka nie ma ochoty na żaden konkretny obiad albo ja po prostu nie mam czasu go ugotowac , dostaje gotowy makaron w sosie pomidorowym w kształcie jej ulubionych postaci z bajek . Zawsze mam w szafce schowaną choc jedną puszkę z Dorą , kucykami Pony, Świnką Peppą , czy tak jak dziś - Hello Kitty . Są niedrogie , mają świetny skład , a Gabrysia je uwielbia !




Na dzis to wszystko kochani , za jakis czas zaproponuję Wam kolejna porcję naszych jedzeniowych ' life hack'ów ' , za to już w kolejnym poście opowiemy Wam o naszych sposobach na budowanie odporności u małego człowieka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz